Pora na drugą część wykończonych kosmetyków.. dłuższą ;p
Luksja Płyn do kąpieli Carmel waffle - przepiękny zapach, jednak podczas kąpieli raczej nie wyczuwalny, robił pianę ale bez szału.. Ale miło było sobie go niuchać z butelki ; )
Batiste lace - byłam bardzo ciekawa, czy te szampony są faktycznie takie dobre i muszę przyznać, że w porównaniu do tych dostępnych u nas w sklepach są faktycznie lepsze. Zapach lace niekoniecznie mi się podobał, ale w przeciwieństwie do innych suchych szamponów nie był on tak nachalny i duszący. Następnym razem spróbuję wersji tropical, którą wszyscy tak chwalą ; )
BeBeauty micelarny żel do mycia i demakijażu - kosztuje ok 5zł a jest to naprawdę dobry żel. Ma delikatny, dla mnie bardzo przyjemny świeży zapach, nie pieni się, ale super sobie radzi z makijażem. Na razie próbuję innych żeli, ale do tego na pewno jeszcze wrócę ; )
Radical Szampon wzmacniający - nie powiem czy jakoś wzmocnił moje włosy, bo nawet nie wiem jak to ocenić ;D ale używałam go głównie na skórę głowy i dobrze sobie radził z myciem.Mam też wrażenie, że chyba wolniej mi się włosy przetłuszczały gdy go stosowałam..
Bath Powder - kupiony w Biedronce, podobnie jak kule do kąpieli barwił wodę, trochę ja zmiękczał i dawał zapach. Bardzo przyjemny ; )
Bielenda Granat peeling+maseczka - maseczka całkiem przyjemna, skóra była wygładzona i miła w dotyku ; ) sam peeling trochę mnie zdziwił, bo miał być enzymatyczny, a miał też w sobie jakby pestki, które peelingowały.. ale ogólnie dobrze się sprawdził, złuszczył skórę i zostawił ją gładszą ; ) jednak w obu przypadkach nie było efektu wow ;p
Perfecta Beauty Mask z Kwasami AHA i sokiem z aloesu - bardzo przyjemna w użyciu, skóra była gładsza, bardzo milutka i została na niej warstewka (ale nic tłustego), która ją nawilżyła ; )
Essence make-up to match - podkład kupiony już dawno, ale długo leżała jego końcówka.. Podkład, o ile można go tak nazwać, jedynie lekko wyrównuje koloryt skóry, ale jeśli macie coś do zakrycia (nawet zwykłe zaczerwienienia na twarzy mogą być dla niego zbyt dużym wyzwaniem) to nawet na niego nie patrzcie..
Nivea Hydro care - odżywka może nie robi efektu wow, ale do codziennego użytku sprawdza się super. Włosy są gładsze i milsze w dotyku ; )
Spa Salt fruity - sól do kąpieli. Zabarwiała wodę i praktycznie nic więcej nie robiła..
Yves Rocher Nutrition - szampon z wyciągiem z owsa. To moja druga buteleczka i bardzo lubię ten szampon. Jest delikatny dla włosów, ale jednocześnie mam wrażenie, że oprócz samego mycia trochę też je odżywia ; )
Sweet Fantasy Żel pod prysznic waniliowy - zapach dość sztuczny, ale jak dla mnie przyjemny ; ) żel jak żel, mył ciało i w miarę dobrze się pienił ; )
Winter Care Krem ochronny zimowy - używałam zimą i sprawdził się całkiem ok ; ) Jest treściwy i lekko tłusty, więc najlepiej nadawał się na noc, ale jeśli na dworze były ujemne temperatury, to używałam go też na dzień ; )
Isana Żel pod prysznic - lubię żele z Isany, bo są niedrogie, pięknie pachną i dobrze myją ; ) nic mi więcej nie trzeba ; )
La Roche Posay Effaclar DUO - miałam co do niego spore nadzieje, ale niestety u mnie się nie sprawdził.. Dobrze się sprawdzał nałożony pod makijaż, a użyty na noc sprawiał, że skóra była wygładzona, ale nie jest to efekt o jaki mi chodziło.. Kupiłam go ze względu na jego działanie oczyszczające dla skory, ale u mnie nic takiego nie robił..
La Roche Posay Hydreane Extra Richie - krem do twarzy sprawdził się za to bardzo dobrze ; ) Miał przyjemny zapach, bardzo dobrze nawilżał i dość szybko się wchłaniał.
Veroni Cosmetics Crazy fruits - peeling do ciała lychee&mango. Zapach miał obłędny, lato w pudełeczku ; ) Ale sam peeling, który miał być solno-olejowy zawiera parafinę.. Poza tym był dość ostry i dobrze peelingował, ale miał dość rzadką konsystencję, przez co nie był zbyt ekonomiczny i nie starczył na długo.. Raczej do niego nie wrócę, ale pewnie kupię coś innego z tej serii dla zapachu ; )
Green Pharmacy Masło do ciała Masło shea i zielona kawa - baaardzo gęste i zbite masło, super nawilża i ma świetny skład. Do tego kosztuje chyba ok 12zł.. Na pewno jeszcze do niego wrócę, ale może jak bardziej na jesień-zimę ; )
Wow! Ile zużyć! Szkoda, że u Ciebie nie sprawdził się Effaclar Duo, dla mnie jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńPolecam żele Luksja, Active Vitamin. Przepięknie pachną. Zakochałam się w nich.
OdpowiedzUsuń